Czerwona hostia we Wrocławiu. Naukowcy zbadali, jak to się stało
We Wrocławiu zorganizowano konferencję, na której naukowcy analizowali zdarzenie, które miało miejsce trzy lata temu. Wówczas to w katedrze pw. św. Jana Chrzciciela we Wrocławiu na hostii pojawił się czerwony krzyż. W tamtym czasie wiele osób mówiło o cudzie m.in., że są to żywe tkanki Jezusa. W rzeczywistości przyczyna jest dość przyziemna.
Na wspomnianej konferencji uczeni z Interdyscyplinarnego Ośrodka Badań Muzealiów, Relikwii i Zdarzeń Eucharystycznych we Wrocławiu wspomnieli, że to tego typu sytuacji dochodzi stosunkowo często. Na całym świecie odnotowano około 130 przypadków.
Naukowcy przez ostatnie pięć lat prowadzili badania nad "cudami eucharystycznymi". Analizie poddali kilkanaście hostii sprowadzonych zarówno z polskich miast, jak i z USA. Podczas konferencji sprawę omówiła mykolog z Uniwersytetu Wrocławskiego, Marta Wrzosek. Naukowczyni wyjaśniła, że materiał organiczny ulega zniszczeniu m.in. przez grzyby w stosunkowo łatwych do stworzenia warunkach. Potrzebne są do tego jedynie:
- zarodniki;
- wilgotność;
- brak światła;
- odpowiednie podłoże;
- brak przewiewu.
W kościołach nie trudno o takie warunki. Eksperci stwierdzili, że hostia z czerwonymi przebarwieniami to wynik obecności na niej różnych gatunków grzybów, w tym takich dających czerwone zabarwienie.
W związku z tego typu zdarzeniami Stolica Apostolska ograniczyła uprawnienia lokalnych biskupów do uznawania zdarzeń eucharystycznych za noszące znamiona cudu.
Polecany artykuł: