Samochód zakopany na plaży
Wakacje w Polsce trwają w najlepsze. Tłumy turystów przyjeżdżają do nadmorskich miejscowości, by zaznać słońca i morskiej bryzy oraz wypocząć. Niejednokrotnie występują niecodzienne sytuacje, które zaobserwować można na polskich plażach. Jedną z nich obserwować mogli plażowicze w Gąskach, niedaleko Mielna. W bezpośrednim sąsiedztwie linii brzegowej znalazł się sporej wielkości SUV marki Audi. Samochód zakopał się w plażowym piasku, a morska woda zaczęła podmywać zarówno podwozie jak i koła.
Wokół pojazdu szybko zgromadzili się widzowie całego zajścia, a niektórzy próbowali pomóc pechowemu kierowcy. Jakim cudem auto znalazło się w bezpośrednim kontakcie z morzem? Według autorki nagrania miało posłużyć jako holownik dla skutera wodnego. Pechowo jednak koła zatopiły się w mokrym plażowym piasku, a nieustające fale skutecznie uniemożliwiały wyjazd auta. Leje, które tworzyły się przy kołach i nadkolach stanowiły zbyt grząski grunt dla SUVa. Samodzielny wyjazd z miejsca zdarzenia nie był możliwy.
W pewnym momencie na miejscu pojawiła się koparka, która uratowała kierowcę i jego samochód. Niezbędna była pomoc ciężkiego sprzętu, który w takich warunkach radzi sobie znakomicie. Nasuwa się pytanie, czy można więc wjeżdżać samochodem na plażę? Takie sytuacje reguluje prawo, które stanowczo mówi o zakazie wjazdu pod groźbą grzywny. Na piaskowy teren wypoczynkowy mogą zatem wjeżdżać ratownicy WOPR oraz inne służby ratunkowe. Postronne osoby nie powinny wybierać się pojazdami z silnikami spalinowymi na plażę.
Za taki czyn grozić może mandat w wysokości 500 zł, a nawet grzywna do 5000 zł. Sytuacje takie reguluje art. 60C z Ustawy o obszarach morskich Rzeczpospolitej Polski i administracji morskiej. Na teren plaży można wjechać pojazdem z silnikiem spalinowym po uzyskaniu odpowiedniego pozwolenia. Takowa przepustka umożliwia chociażby zwodowanie sprzętu wodnego lub pojazdów wodnych. Wszystko wskazuje na to, że kierowca SUVa, który zakopał się na plaży w Gąskach właśnie w takim celu przyjechał na piaski Morza Bałtyckiego. Czy posiadał specjalne pozwolenie? To na razie pozostaje zagadką.