Rezerwat Mewia Łacha położony jest po obu stronach ujścia Wisły, od końca XIX wieku poprowadzonej sztucznie wykopanym kanałem zwanym "Przekopem Wisły". Część rezerwatu leży po jego zachodniej stronie, na Wyspie Sobieszewskiej, większa zaś, wschodnia w gminie Stegna, w pobliżu Mikoszewa.
Prawdziwą osobliwością są widywane tam regularnie mniejsze lub większe gromadki fok. Jeziorka i sadzawki na terenie rezerwatu zamieszkiwane są przez bobry. Ścisłość ochrony nie wyklucza możliwości odwiedzenia rezerwatu, funkcjonuje w nim bowiem specjalnie wytyczona ścieżka, z której podziwiać można naturalne piękno przyrody, a przy odrobinie szczęścia nawet podejrzeć zabawy małych fok.
- podaje Pomorskie Travel.
Na piaszczystych łachach w rezerwacie można obserwować małe stado morskich ssaków. W 2007 roku widywane było 3-5 samic fok szarych i jeden samiec z tego gatunku, ale liczba ta stale wzrasta. W latach 2016–2018, w ramach projektu pn.: „Pilotażowe wdrożenie monitoringu gatunków i siedlisk morskich w latach 2015–2018” przeprowadzono badania występowania i liczebności foki szarej w polskich obszarach morskich.
Najłatwiej obserwować foki wieczorem lub rano, pamiętając jednak, że nigdy nie ma gwarancji ich obecności. Jeziorka wśród wydm od strony Gdańska, oraz duże jezioro od strony Mikoszewa, są również stałym miejscem bytowania bobrów. Lęgi ptaków gnieżdżących padają niekiedy ofiarą ssaków drapieżnych – głównie lisa, który spowodował w 2008 roku porzucenie przez rybitwy czubate cypla od strony Gdańska i przeniesienie się kolonii na niedostępną, piaszczystą wyspę.