Jak pozbyć się gołębi z balkonu?

2024-05-30 1:37

Plac świętego Marka w Wenecji i krakowski Rynek to miejsca, którym uroku dodają stada głębi. U każdego kramarza można kupić ziarna do ich karmienia i, karmiąc, robić zdjęcia. Gołębie są fotografowane nie rzadziej niż Bazylika św. Marka i Mariacka. Lubimy gołębie. Dopóki nie zasiedlą naszego balkonu. Wtedy nasze uczucia radykalnie się zmieniają. Co zrobić, by uniknąć gołębi jako współlokatrów, albo jak je wyeksmitować, gdy już się wprowadzą?

Jak pozbyć się gołębi z balkonu?

i

Autor: Getty Images

Gołębie mają dobrą prasę. Poznajemy je w dzieciństwie i podziwiamy za to, jak sprytnie pomagają bohaterom baśni, mamy w pamięci sfilmowane legendy rycerskie, w których przenosiły wiadomości i liściki pełne miłosnych wyznań. Wiemy, że każdy Ślązak kocha te ptaki i nie może bez nich żyć.

Bardziej zaznajomieni z tematem wiedzą też, że na świecie jest ogromna grupa ludzi hodujących gołębie dla sportu. Tak, gołębie mają swoje mistrzostwa świata w lotach na odległość i orientację. Gołębie to piękne i mądre ptaki, ponad 4000 lat temu udomowione przez Fenicjan: rodzinne, opiekuńcze (dwoje rodziców troskliwie zajmuje się potomstwem), przywiązujące się do miejsca, właściciela i własnego gołębnika. Ale mają też wady - o nich nie pamiętamy dopóki gołębie nie postanowią zamieszkać z nami - na naszym balkonie...

Skrzydlaci kolonizatorzy

Skąd się wzięły gołębie w mieście? Jednoznacznie tego nie wiadomo. Wiadomo za to, że podstawowa forma to gołąb skalny (Columba livia) z rodziny gołębiowatych (Columbidae), od którego wywodzą się gołąb domowy i miejski oraz ich liczne rasy. Prawdopodobnie skolonizowały one stare miasta, w których domów przypominających ich rodzinne okolice jest mnóstwo, a o pożywienie znacznie łatwiej. Dołączyli i dołączają do nich uciekinierzy z hodowli, a populacja rośnie. Tym bardziej, że gołębie wybredne nie są. Za gniazdo służy im kilkanaście-kilkadziesiąt bezładnie rzuconych patyków w jakimś zagłębieniu muru lub skalnej szczelinie, a żywić się mogą odpadkami. Młode mogą mieć nawet 8 razy w roku!!

Osmanie też są winni

To prawdopodobnie oni sprawili, że do naszej części Europy przybył inny gatunek ptaków z rodziny gołębiowatych o nazwie synogarlica lub sierpówka turecka. Ptaki te również nie są zbyt wybredne, mają rewelacyjną umiejętność dostosowywanie się do różnych warunków klimatycznych i siedliskowych (nie strasznym im nawet nasz straszny mróz), nie są płochliwe i rozrodczości można im pozazdrościć: młode mogą mieć nawet 6 razy w roku. Pociechą może być to, że gołębie i synogarlice zwykle składają po dwa jaja, nie więcej, a śmiertelność piskląt odchowywanych na 4 bezłdanie rzuconych patyczkach też jest spora. Gdyby nie to - już dawno utonęlibyśmy w gołębim guanie.

Czy to na pewno gołąb?

Jeśli na balkonie znajdziesz kilka bezładnie rzuconych patyków, poczekaj na ich właściciela i sprawdź, z kim masz do czynienia. Poszukaj w internecie zdjęć gołębi i synogarlicy, bo ptaki te – choć „na oko” prawie takie same, różnią się kolorem upierzenia i wielkością. Wydrukuj ich portrety i postaw przy balkonowym oknie. Dowiesz się jak długo gołębie i ich krewni mogą z tobą mieszkać (i niszczyć ci skutecznie balkon!). To ważne, ponieważ gołębie wysiadują jaja około 17 dni, a młode opuszczają gniazdo po około 37 dniach. Zdecydowanie krócej mogą trwać natomiast "odwiedziny" synogarlic, które wysiadują jaja około 2 tygodni, a pisklęta wyfruwają po około 20 dniach.

Jak się pozbyć niechcianych sublokatorów?

Gdy tylko zauważysz jakiegoś skrzydlatego gościa na balkonie, szybko pozbądź się dostarczonych przez niego  patyków i dokładnie zabezpiecz balkon przed kolejną wizytą. Ptaki nie pojawią się na nim, jeśli nie będą miały gdzie usiąść. Jak to zrobić? Tak naprawdę najskuteczniejsze i najmniej uciążliwe, chociaż kosztowne jest dokładne i szczelnie osłonięcie całego balkonu, najlepiej zabudowanie go. W innym wypadku trzeba stale mieć się na baczności i płoszyć ptaki, zanim z budulcem dolecą do balkonu. Jeśli nie ma cię w domu cały dzień, to wieczorem może cię czekać niespodzianka: nie tylko gniazdo, ale też siedzący w nim ptak. I jeśli jesteś człowiekiem – możesz tylko czekać, aż wyklują się młode i odlecą, posprzątać balkon, zdezynfekować go i dokładnie zabezpieczyć przed następną wizytą. Prowadź grafik – zapisz, kiedy ptaki zasiedliły twój balkon, policz, ile czasu potrwa, zanim będą mogły go opuścić.

Nigdy, przenigdy, za żadne skarby świata, nie niszcz założonego gniazda z jajami. Przegapiłeś dogodny moment na jego usunięcie  – znieś to dzielnie. Gniazda z jajami lub młodymi nie wyrzuca się i nie niszczy nikomu! I pamiętaj, że gołębie i synogarlice chociaż powszechnie i pospolite, inwazyjne i głośne, brudzące i gruchające bez opamiętania są w Polsce pod całkowitą ochroną gatunkową! *

* Rozporządzenie Ministra Środowiska z dnia 28 września 2004 r. w sprawie gatunków dziko występujących zwierząt objętych ochroną Dz.U. z 2004 r. Nr 220, poz. 2237 (za Wikipedia)

Jeżeli zależy nam na tym, by ptaki nie zagnieżdżały się na naszym balkonie, warto również zastanowić się nad zastosowaniem specjalistycznych środków odstraszających. Na rynku dostępne są różnego rodzaju kolce oraz siatki zapobiegające lądowaniu ptaków, a także dźwiękowe odstraszacze emitujące fale ultradźwiękowe niesłyszalne dla człowieka, ale niezwykle nielubiane przez gołębie i synogarlice. Alternatywnie, można zainwestować w środki chemiczne, takie jak spreje czy żele, które sprawiają, że powierzchnia balkonu staje się nieprzyjemna do przebywania dla ptaków. Warto również dbać o to, by balkon był zawsze schludny i bez resztek jedzenia, które mogą przyciągać gołębie. Staranne monitorowanie przestrzeni balkonowej oraz stosowanie takich środków zaradczych z pewnością pomoże uniknąć niechcianych wizyt skrzydlatych sublokatorów.

W marcu jak w…? Rozwiąż quiz i sprawdź, jak dobrze znasz polskie przysłowia o wiośnie

Pytanie 1 z 10
Dokończ przysłowie: „Kwiecień plecień, bo przeplata...”