Jak składać kondolencje? Jak wspierać kogoś, kto stracił bliskiego?

2024-08-15 16:56

Składanie kondolencji to ważny, choć często trudny do wykonania gest, który pozwala wyrazić współczucie i wsparcie osobom przeżywającym stratę bliskiej osoby. W obliczu żałoby słowa mają ogromne znaczenie, mogą przynieść ulgę i pocieszenie, ale też nieumyślnie sprawić ból. Dlatego umiejętność właściwego składania kondolencji jest niezwykle cenna.

Jak składać kondolencje?

i

Autor: Getty Images

Z cierpieniem z powodu śmierci bliskiej osoby, każdy z nas musi się zmierzyć sam. Żadne słowa, żadne działania nie odejmą bólu, mogą go jedynie mniej lub bardziej ukoić. Ludzie różnie przeżywają odejście kogoś z rodziny, czy z przyjaciół. Dlatego jeśli ktoś, kto niedawno utracił bliską osobę pokazuje światu jasną twarz, nie znaczy, że nie odczuwa smutku, żalu z powodu straty. Zachowuje się tak, gdyż nie lubi dzielić się swoimi uczuciami ze światem zewnętrznym. Nie lubi o nich mówić z kimkolwiek. Inni o swojej stracie informują bliźnich, opowiadają. W ten sposób starają się uporać z bólem odejścia kochanej osoby. Nie należy oceniać tych zachowań. Trzeba je zrozumieć.

Gdy dowiadujemy się, że ktoś stracił bliską osobę, czasami wystarczy powiedzieć: „Serdecznie ci współczuję”, i – jeśli jesteśmy z ową osobą w koleżeńskich stosunkach – przytulić ją, pocałować. Nie powinno nam być to poczytane za nietakt. Nie starajmy się natomiast wygłaszać długich quasi psychologicznych mów w rodzaju: „Czas leczy rany”, „trzeba się trzymać”, „jutro też jest dzień”, „za jakiś czas zapomnisz (!)” etc., etc. O tym ten, który utracił bliską osobę wie, ale te frazy nie wpłyną na niego kojąco, przeciwnie niejednokrotnie przydadzą tylko przykrości i podsycą cierpienie. Niedawno opowiadała nam jedna z osób, której zmarł przyjaciel, że jej znajoma, dowiedziawszy się o tym wydarzeniu, stwierdziła beztrosko: „A to może i lepiej (!)”... Podejrzewamy, że słoń w składzie porcelany byłby delikatniejszy...

Zatem nie wygłaszajmy „krzepiących” zdań, bo są wielce niestosowne bez względu na okoliczności odejścia człowieka. Nie pytajmy też po pewnym czasie: „No, już lepiej?”, bo nie nam oceniać samopoczucie innych. W ogóle powstrzymajmy się od oceniania zachowania i uczuć drugiej osoby, bo w większości wypadków oceny te są jak kulą w płot. Jeśli uczestniczymy w pogrzebie, kondolencje składamy po zakończeniu uroczystości złożenia do grobu. Jeśli nie jesteśmy nazbyt dobrymi znajomymi rodziny zmarłego, zwykle mówimy: „Proszę przyjąć serdeczne wyrazy współczucia”, „Serdecznie współczuję”. Jeśli znamy bliskich zmarłego, oprócz wyrazów współczucia, możemy szepnąć, że gdyby potrzebowali naszej pomocy, wsparcia, jesteśmy do ich dyspozycji. Przy czym składać kondolencje należy w miarę zwięźle, ponieważ jesteśmy jednym z wielu uczestników uroczystości pogrzebowej i każdy z nich chce wyrazić smutek rodzinie zmarłego.

Pamiętajmy również, że jeżeli w nekrologu rodzina zmarłego zaznacza, że prosi o nieskładanie kondolencji, to wie, co robi. Dlatego wielkim nietaktem jest upieranie się, by je złożyć. Należy bezwzględnie uszanować ich wolę, choćby wydawała nam się dziwaczna.

Podsumowując: kondolencje składajmy w sposób zwięzły, bez wdawania się w analizy sytuacji i stanu psychicznego bliskiej zmarłemu osoby, a także bez udzielania „dobrych rad” jak powinna pozbyć się cierpienia. Pamiętajmy o zasadzie: czasami mniej znaczy więcej.

Warto również zaznaczyć, że wsparcie dla osoby w żałobie nie kończy się na składaniu kondolencji czy uczestnictwie w pogrzebie. Bardzo istotne jest, aby pamiętać o tej osobie w dniach, tygodniach, a nawet miesiącach po stracie. Często największe odczucie osamotnienia i żalu przychodzi właśnie później, kiedy inni wracają do swojego codziennego życia. Krótkie spotkanie na kawę, telefon, czy nawet wiadomość mogą być dla niej ogromnym wsparciem i przypomnieniem, że nie jest sama. Warto również oferować pomoc przy codziennych obowiązkach, które mogą stać się przytłaczające w obliczu żałoby. Takie drobne gesty empatii i pamięci mogą znacząco pomóc w procesie przeżywania żałoby i adaptacji do nowej rzeczywistości bez bliskiej osoby.