Czym i w jaki sposób kot może zaszkodzić ogrodowi? Czy kot to wróg ogrodu?

2024-06-02 8:15

Kot ma naturę niepokorną, niepodległą i nieposkromioną. Kota, w przeciwieństwie do psa, nie da się przekabacić jedzeniem ani drapaniem za uszkiem. Kot nie ma też psich wad, które nasz wypielęgnowany ogród mogą przeobrazić w orne pole. Dlaczego zatem denerwują nas koty w ogrodzie? Jaką krzywdę i komu mogą one wyrządzić?

Czym i w jaki sposób kot może zaszkodzić ogrodowi? Czy kot to wróg ogrodu?

i

Autor: Getty Images

Mieszkając w domu z ogrodem musimy liczyć się z tym, że co jakiś czas jakieś zwierzęta będą odwiedzały naszą posesję. Nie ma na to rady, chyba że zbudujemy twierdzę i rozciągniemy nad nią gęsto plecioną siatkę. Zresztą, wtedy i tak nie ma pewności, że jakaś larwa się nie przeciśnie…

Miłośnicy zwierząt mają mniej problemu z niezapowiedzianymi wizytami innych -nogów niż własne. I wcale nie dlatego że cmoktają w kierunku każdego zwierzaczka, tylko dlatego że wiedzą, iż w przyrodzie zwierzęta są. I że są różne i różnorodne. Dla nich zwierzę to integralny element przyrody, a nie jej defekt. 

Kot chce na spacer

Koty udomowione zostały około 5000 lat temu. Nie znaczy to jednak, że trzymano je tylko w domu nie pozwalając wychodzić na zewnątrz. Nie znaczy to też, że dzisiaj kotom nie należy pozwalać korzystać z przestrzeni wokół własnego domu. Trudno sobie zresztą wyobrazić, by ktoś kto ma kota w domu latem za każdym wyjściem z niego dokładnie zamykał za sobą drzwi, by uniemożliwić kotu buszowanie po podwórku. A może nie tak trudno… Miłość do kotów może być bardzo zaborcza. Ale nawet taka miłość powinna też dawać radość, wolność i przyjemność. Dla kota będzie to na przykład możliwość poleżenia na naszym ulubionym fotelu na tarasie, przyglądanie się owadom, wkładanie nosa do kielichów kwiatów, potrącanie gałązek krzewów.

Koty bardzo się interesują otaczającym je światem, bo wiedzą, że to co jest wokół nas jest także ich. Nawet bardziej ich niż nasze.

Co kot może zepsuć w ogrodzie?

Wszystko. Jeśli tylko kieruje nami obsesja na punkcie ogrodu i jesteśmy skłonni czyścić liście roślin wacikiem z wodą, a kot ma mieć swoje miejsce tylko tam, gdzie mu każemy być.

Nic. Jeśli tylko mamy racjonalne podejście do ogrodu i zaaranżujemy go z myślą o tym, że mamy zwierzęta, którym również życie na łonie przyrody się należy, a kot jest wychowywany na prawach należnych mądremu, świadomemu siebie zwierzakowi, którego jesteśmy zwierzchnikiem, ale czasem pozwalamy mu porządzić. Wyważone relacje pozwolą w sposób nieprzesadny i niehisteryczny spojrzeć na zwierzaka odpoczywającego w cieniu krzaczków truskawek albo trącającego gałązki iglaków, zaglądającego ciekawie do kreciego kopca bądź przeglądającego się rybkom w oczku wodnym. 

Niewiele. Każde żywe stworzenie coś zepsuje. Nie ma tak, że tylko koty coś niszczą. Zaabsorbowany zabawą, pogonią za motylkiem albo innym owadem, ukochany kotek może wpaść w grządkę najpiękniejszych kwiatków i złamać jednego albo kilka. Trzeba je zebrać, wstawić do wazonu i cieszyć się ich widokiem.

Bardzo dużo. Największe spustoszenie, jakie kot może poczynić w ogrodzie polega na tym, że zniszczy doszczętnie gniazda ptaków, wydusi młode i przegoni inne drobne zwierzaki – o ile je oczywiście dopuściliśmy do własnego kawałka przyrody. To są sprawy, których nie można bezkarnie tolerować. Dotkliwą karą dla kota jest przymusowe przetrzymanie go w domu na czas ptasich lęgów. Będzie cierpiał, ale trudno…Jakiś porządek musi być. Z czasem (po paru latach) to zrozumie i pogodzi się z sytuacją. Po prostu będzie ona dla niego normalna. Jeśli zadbamy o właściwe umieszczenie budek lęgowych i karmników – będzie można mieć w  ogrodzie ptaki i biegającego luzem kota.

Koty mogą też podrapać korę drzew – zrobią to, jeśli nie będą miały gdzie ostrzyć (skracać) pazurków. Jest na to rada – kupić odpowiedni drapak albo nożyce do obcinania paznokci bądź też chodzić do weterynarza na manicure/pedicure. Nie jest prawdą, że kota nie można niczego nauczyć. Można. Trzeba tylko kota uczyć i głęboko wierzyć w jego inteligencję, a nie przymuszać lub tresować.

Czego koty nie zrobią?

1. Nie wydepczą ścieżki wokół ogrodzenia tak jak psy.

2. Nie zanieczyszczą ogródka odchodami, chyba że jest on niewiele większy od kuwety.

3. Nie zniszczą roślin i iglaków swoim moczem, bo nie jest on tak toksyczny jak psi.

4. Nie wykopią korytarzy na trawniku i nie zryją rabatek.

5. Nie rozgrzebią grządek z warzywami lub owocami, czasem tylko się pożywią (bardziej z ciekawości niż potrzeby).

Dlaczego boimy się kotów w ogrodzie?

1. Bo mamy uprzedzenia.

2. Bo paraliżuje nas strach, że to, nad czym nie panujemy, niesie zniszczenie i pożogę.

3. Bo sami chcemy rządzić własnym kawałkiem ogrodu, decydując, o składzie przyrody. Jak nie było w planie – ma nie być.

4. Bo uważamy, że jak wytyczyliśmy granice ogrodu, to są one obowiązujące dla wszystkich stworzeń. I wara kotom od nie ich podwórka.

5. Bo wydaje nam się, że koty, a zwłaszcza nie nasze, to siedlisko wszelakiego zła, robactwa, chorób i parchów. Ależ tak, to prawda. Taka sama jak ta, że siedliskiem zła wszelakiego, bakterii, chorób i parchów jest każde inne żywe stworzenia, w tym ktoś podobny do nas, czyli człowiek, a także my sami.

Warto również rozważyć wprowadzenie określonych stref w ogrodzie, które będą dedykowane kotom, aby zmniejszyć ewentualne szkody. Możemy na przykład zainwestować w specjalne kocie drapaki i konstrukcje wspinaczkowe, które zachęcą nasze futrzaki do zabawy w określonym obszarze. Wydzielenie takiej przestrzeni nie tylko będzie atrakcją dla kota, ale również zabezpieczy resztę ogrodu przed intensywną działalnością łowiecką czy zabawową. Dobrze jest również monitorować zdrowie swojego kota i regularnie go odrobaczać oraz zaszczepić, co zmniejsza ryzyko przenoszenia chorób. Ostatecznie, integracja kota z przestrzenią ogrodową wymaga odpowiedniego planowania i niewielkiego nakładu pracy, ale pozwoli na harmonijne współistnienie, przynoszące korzyści zarówno ludziom, jak i ich zwierzętom.

Co to za kwiaty?

Pytanie 1 z 10
Co to za kwiaty?
aster chiński